środa, 3 listopada 2010

Telefon z samolotu...

"Pasażerowie lecący 10 kwietnia do Smoleńska telefonowali do swoich bliskich"
"Poseł PSL Leszek Deptuła dzwonił do swojej żony"
Ile można słuchać bzdur?
Ktoś ma jakieś informacje, że na pokładzie Tu-154 o numerze 101 była zamontowana stacja BTS umożliwiająca rozmowę z pokładu przez telefon komórkowy?
Z tego co wiem, to samolot nie wyposażono w tak drogi sprzęt, lecz zamontowano na pokładzie tańszy telefon satelitarny.
Instalacja jednocześnie i drogiego BTS i telefonu satelitarnego byłaby niczym nieuzasadnionym kosztem.
Dlatego z komórki na pokładzie Tu-154 nie dało by się zadzwonić gdziekolwiek (chyba, że wysłać SMS tuż przed startem i lądowaniem, gdy telefon mógłby się połączyć na chwilkę z jednym z naziemnych BTS - gdy prędkość samolotu i jego wysokość nie jest za duża).
Opis i szczegóły techniczne tutaj:
http://www.t-k.pl/p/artykul?i26=6376&o27=0

Swoją drogą - ktoś nieźle bawi się kosztem Polaków co jakiś czas rzucając w mediach informacje mające zakłócić myślenie o powodach katastrofy - czyli o tym co skłoniło pilotów do ryzykowania podejściem do lądowania w gęstej mgle, wbrew rozsądkowi i przede wszystkim wbrew przepisom...
Jasne jest, że pewnej opcji polityczno-religijnej przemyślenia o rozkazie który zmusił pilotów do lądowania nie są na rękę (czy może raczej nie są na Wawel)...